Działalność bloga wstrzymana na czas nieokreślony.
Przepraszam.
(Wrócę, jak zorganizuję sobie odpowiednio czas.)

środa, 15 lipca 2015

Białe jak śnieg - Salla Simukka

Tytuł: Białe jak śnieg
Tytuł oryginalny: Valkea kuin lumi
Seria: Lumikki Andersson (tom 2)
Autor: Salla Simukka
Tłumaczenie: Opracowanie zbiorowe
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: YA!







Bieli można zaufać, powierzyć sekret.
Biel ofiaruje schronienie, ukoi ból.
Biel da przykład dobrego zachowania, nie zrani.
Biel otoczy opieką, ochroni przed złem.
Biel jest skromna i nieskalana.
Biel jest solidna i odpowiedzialna.
Biel jest dobra...
Ale czy zawsze?


Lumikki, niczym Sara Lund ze słynnego filmowego Dochodzenia, tropi sektę w samym sercu zabytkowej Pragi. Tym razem bohaterka trylogii Salli Simukki próbuje uratować młodą kobietę ze szponów niebezpiecznej grupy. W scenerii starego miasta, wśród krętych uliczek, rozgrywa się dramat, którego stawką jest życie. Czy Lumicce uda się ocalić dziewczynę, która twierdzi, że jest jej siostrą? Czy pokona szajkę planującą zbiorowe samobójstwo członków sekty?

Och, nawet nie wiecie, jak ucieszyłam się, kiedy w końcu mogłam poznać nowe przygody Lumikki w opowieści Białe jak śnieg! Stęskniłam się za niezwykłym stylem pisania pani Simukki no i samą młodą Andersson. Tak mnie wciągnęła lektura, że pochłonęłam ją w jeden dzień – ok, część z Was może powiedzieć, że to nic, bo książka nie jest wyjątkowo opasła i te dwieście paręnaście stron to Pikuś – Panie, świeć nad jego duszą – (tak, wierzę, że psy też ją mają), ale ja i tak jestem z siebie zadowolona.
Po wstrząsających wydarzeniach z marca, o których jest mowa w pierwszej części trylogii Czerwone jak krew, Lumikki wybiera się na wakacje do Pragi. Stolica Republiki Czeskiej wita ją słońcem, bezchmurnym niebem, żarem lejącym się z niebios i parnym powietrzem nawet w nocy. Przez pierwsze kilka dni nastolatka zwiedza swoim tempem zabytkowe miasto, aż do momentu, kiedy jej uwagę przyciąga nieznajoma młoda kobieta. Lumikki ze zdumieniem odkrywa, że ta ją śledziła. Tajemnicza kobieta przedstawia się nastolatce i od tamtej pory jej pobyt w Pradze traci swój wypoczynkowy charakter.
Z zazdrosnym uśmiechem na ustach poznawałam wspomnienia Lumikki o jej miłości z ubiegłego lata. Liekki, bo tak miał na imię ten chłopak, był wyjątkowy. Nie mogłam się nadziwić, jak bardzo pasowali do siebie. Mieli tak zgodne charaktery i poznali się na wylot, a mimo to nie znudzili się sobą. Wręcz przeciwnie – wymyślali nowe, ciekawe zabawy. Kochali się i byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Aż nie mieści mi się w głowie, że Liekki zachował się samolubnie i odtrącił od siebie Lumikki.
(…) Poczuła za to na skórze dotyk metalu. Liekki zacisnął jej palce w pięść i cofnął rękę. Rozwarła dłoń i otworzyła oczy. Srebrna broszka ze zjawiskowo pięknym, zwiniętym w kłębek smokiem.
To dla ciebie. Każdy powinien mieć własnego, osobistego smoka – wyjaśnił cicho Liekki.
Do oczu Lumikki napłynęły łzy. Nie odezwała się. Nie była w stanie wypowiedzieć słowa. Nawet nie podziękowała.
Ciągle miała tę broszkę. Tylko nigdy nie mogła się przemóc, aby na nią spojrzeć. A przecież pamiętała każdy jej szczegół, nawet jej ciężar, delikatne smocze łuski i metaliczny chłód, który stopniowo topniał w jej ciepłej dłoni.

Jej własny, osobisty smok.

Tylko na co jej smok, skoro w jej życiu brakuje ognia?
Lenka - nieznajoma kobieta, która śledziła Lumikki – namieszała w życiu Finki, zaburzyła spokojny odpoczynek w Pradze i wciągnęła ją w śmiertelne niebezpieczeństwo.
Trudno przemówić do rozsądku ludziom, którym wyprano mózg. Żadne sensowne argumenty nie przemawiają do takiej osoby, a siłą nie można zmienić jej mentalności. Lenka miała właśnie taki problem i Lumikki nie miała pojęcia jak jej pomóc. Sekta, która zwerbowała młodą Czeszkę, na pierwszy rzut oka wyglądała niepozornie. Ot, kilkoro szurniętych ludzi mieszkało w rozpadającym się domu, żyli niemal o chlebie i wodzie, wyzbyli się jakichkolwiek przyjemności takich jak podstawowe przyprawy (sól) czy urządzenia elektryczne (telewizor, telefon), a swój wolny czas spędzali na gorliwej modlitwie. Jednak po wnikliwej analizie, którą przeprowadził Jiři Hašek – dziennikarz stacji Super8 - z późniejszą pomocą Lumikki, na światło dzienne wypłynęły nieczyste zamiary przewodniczącego „Białej Rodziny”. Od tej pory ścigali się z czasem, a nagrodą w tych zawodach było życie zniewolonych ludzi.
Pani Simukka w umiejętny sposób bawiła się słowem, cały czas trzymając mnie w niepewności. Język, jakim posługuje się autorka, jest prosty, ale zarazem sprawia przyjemność podczas czytania – teraz rozumiem, o co chodzi z tym skandynawskim stylem i dlaczego ludzie się nim tak zachwycają. Dopiero po przeczytaniu Białe jak śnieg zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo emocjonowałam się podczas lektury i przyznam, że odrobinę mnie to przestraszyło - rozpływałam się z zachwytu, gdy Lumikki wspominała Liekkiego i autentycznie wstrzymywałam oddech, kiedy myślałam, że nastolatka jest o krok od śmierci. Cieszę się, że mimo awersji Lumikki do ludzi, poznała ona w Pradze prawdziwych przyjaciół.
Białe jak śnieg skradło moje serduszko i trafia na półkę „Ulubione”. Serdecznie polecam! 

Była sobie raz dziewczynka, która miała tajemnicę...

Czerwone jak krew | Białe jak śnieg | Czarne jak heban

23 komentarze:

  1. Chyba jeszcze nie spotkałam się z negatywną recenzją tej książki. Koniecznie trzeba polować na pierwszy tom. Styl autorki o którym piszesz też bardzo mnie intryguje :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, koniecznie upoluj pierwszą część ;)
      życzę Ci powodzenia i miłego czytania :)

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja mnie zaciekawiła i chętnie ją przeczytam. Lubię takie klimaty :)
    http://sophies-lifestyle-inspirations.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachęcam - książka jest warta poświęconemu jej czasu i pieniędzy. gdzieś w internetach znalazłam promocję: 1 i 2 tom po 9,90 :) tylko nie pamiętam gdzie ;c

      Usuń
  3. Ciągle słyszę o tej książce. Dużo osób poleca, ale nie wiem, czy kupię.

    http://zaczytanywksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do niczego nie zmuszam ani niczego nie wciskam na siłę, to oczywiście Twój wybór czy kupisz tę pozycję czy może nie, ale moje zdanie już poznałeś :)
      pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Chyba skuszę się na 1 tom,książki wydają się być interesujące nawet pomimo tego,że zazwyczaj nie czytuję podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już o tej trylogii, wiem, że jak nadrobię zaległości to przeczytam i te książki. Nie mniej recenzja naprawdę mega napisana, lekko, zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  6. może się skusze na 1 tom, jest napisany bardzo zachęcająco...
    http://maja-sum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś ta seria mnie odrzucała, ale teraz mam na nią coraz większą ochotę... Warto przeczytać pierwszą część?
    Pozdrawiam ciepło, Patty z bloga pattbooks.blogspot.com
    PS. Masz przepięknego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie :) Nie czytałam, ale chyba się skuszę !
    zapraszam : http://xn--yciejedsttwoimsnem-25d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio zabrałam się za czytanie książek, a tą mnie zaintrygowałaś. Coś czuję, że ją przeczytam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Własnie czytam tą książkę i stwierdzam, że bez przeczytania pierwszej części da się to ogarnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, podzielam Twoje zdanie, koleżanko najmilsza. :-)
      Ale warto też przeczytać pierwszą cześć. :P

      Usuń
    2. Na pewno przeczytam jeżeli znajdę w bibliotece. :)

      Usuń
    3. pierwsza jest u nas w bibliotece. wiec jak dobrze pojdzie to na poczatku wrzesnia bd twoja :)

      Usuń
  11. Kusi mnie ta seria, a mimo to nadal po nią nie sięgnęłam. :)

    OdpowiedzUsuń

© Agata | WS.