Działalność bloga wstrzymana na czas nieokreślony.
Przepraszam.
(Wrócę, jak zorganizuję sobie odpowiednio czas.)

poniedziałek, 4 maja 2015

Wszystkie barwy siatkówki - Marcin Prus


Tytuł: Wszystkie barwy siatkówki
Autor: Marcin Prus
Liczba stron: 253
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Każdy zna podstawowe zasady gry w siatkówkę. Każdy przynajmniej raz odbił piłkę albo oglądał mecz siatkarski niezależnie czy to szkolny, klubowy, czy reprezentacyjny. A przynajmniej tak mi się wydaje. Jedni nie znoszą tego sportu, uważają, że siatkówka „jest tylko dla bab”, nie pojmują jakim cudem kawałek siatki rozwieszony na dwóch słupkach, piłka i tuzin wyrośniętych sportowców robi takie wrażenie na ludziach. Dla nich pewnie książka siatkarska będzie niepotrzebną stratą papieru. Na szczęście jest pośród nas duża grupa pasjonatów siatkówki. Ci, którzy przeżyli milion zawałów podczas dramatycznego meczu. Ci, którzy płaczą i cieszą się razem z naszymi siatkarzami i siatkarkami. Ci, którym zawsze ściska serce i przebiega dreszcz po całym ciele, kiedy słyszą nasz hymn narodowy śpiewany a capella przez tysiące kibiców na hali.
Jeśli sądzisz, że życie znanych sportowców to sielanka – masz rację. Jeśli twierdzisz, że jest im łatwiej niż innym – również nie będę mówił, że jest inaczej. Są jednak tematy, o których zapewne nie masz pojęcia. 
Chcesz wiedzieć, co się dzieje w momencie, kiedy gasną światła? Jestem pewny, że tak. Masz tu sto procent prawdy o jasnych i ciemnych stronach zawodowego sportu. 
To nie jest kolejna książka napisana przez anonimowego dziennikarza, który chce się wybić na czyjejś sławie. To szczere wyznanie człowieka, który zjadł zęby na siatkówce.Na tym, na czym znam się najlepiej.
Prus, jak obiecał w krótkim opisie z tyłu książki, tak zrobił. Opisał jasne i ciemne strony zawodowego sportu.
Wbrew pozorom od samego początku nie uprawiał siatkówki, mimo że jego mama była siatkarką. Próbował swoich sił w wielu dyscyplinach m.in. szachach, ping-pongu i piłce nożnej.
Nie będę streszczała tutaj książki, bo to mija się z celem. Musicie jednak wiedzieć, że pan Marcin opisał wiele ciekawych historii ze swojego życia, przy których śmiałam się sama do siebie (być może wyglądało to odrobinę żałośnie w MPK, kiedy jechałam do szkoły na trening i o mało nie przegapiłam przystanku) i które na pewno zmuszają do przemyślenia wielu istotnych kwestii w naszym życiu takich jak na przykład szacunek do starszych czy przyjaźń.
Jak każdy sportowiec miał swoje lepsze i gorsze dni. Osiągał sukcesy na arenie międzynarodowej, ale paskudne kontuzje go nie omijały. Grał na pozycji środkowego i chociaż nie miał rewelacyjnych warunków fizycznych był „szóstkowym” zawodnikiem. Nie było dla niego problemem przestawienie się na inną pozycję np. atak. „Był showmanem, lubił się wyróżniać.” Często zmieniał kolor włosów i porywał kibiców do dopingu, co krytykował Hubert Wagner. Wiele osób podkreśla, że Prus posiadał ogromny talent, lecz kontuzje spowolniły jego rozwój, a ostatecznie przez zły stan zdrowia zmuszony był przedwcześnie zakończyć karierę.
Właśnie wtedy, gdy prawie przegapiłam przystanek, czytając Wszystkie barwy siatkówki, przyszłam wcześniej na halę; trener miał zajęcia z inną grupą – właściwie to już kończył. Tradycyjnie przysiadłam na chwilkę obok niego, żeby poplotkować, ale on zobaczył książkę w mojej dłoni. Spytał, co ciekawego czytam, więc podałam mu ją.
Prus? – zapytał, a ja pokiwałam głową. – I jak?
Fajna, wiele ciekawych rzeczy tam opisał – odpowiedziałam, nie do końca wiedząc co powiedzieć.
A co tam Prus może ciekawego powiedzieć?
No... Wiele takich życiowych sytuacji... – Próbowałam ratować swój honor. – Jestem dopiero w połowie. Jak przeczytam, to opowiem trenerowi.
Trener pokiwał głową (nie wiem, co sobie wtedy myślał) i kazał mi się iść przebrać, bo była za pięć czwarta.
Ok, zagiął mnie, ale w tamtym momencie naprawdę nie umiałam odpowiedzieć na jego pytanie. Teraz wiem. Prus poruszył kilka ważnych tematów: szacunek do starszych, rodzina czy przyjaźń. Każdy z nich zmusza do myślenia. Może nie wszyscy po przeczytaniu tej książki zmienią swój światopogląd, nawrócą się na drogę dobra i zostaną świętymi, ale na pewno inaczej spojrzą na swoje życie.
Muszę przyznać, że książka przypadła mi do gustu. Język, którym posługuje się autor, jest prosty i zrozumiały dla każdego. Książka została wzbogacona wieloma zdjęciami z różnych okresów życia byłego siatkarza i przerywnikami „Prus mówi”, co urozmaica czytanie i pozwala zobaczyć pana Marcina w różnych okresach jego życia i różnych sytuacjach, np. podczas rozmowy z trenerem w czasie meczu, z kibicami po zdobyciu z Mostostalem Mistrzostwa Polski czy w trakcie trwania akcji. Dodatkowym plusem jest twarda okładka i złota tasiemka w roli zakładki. Czcionka zdecydowanie ułatwia czytanie. Moim zdaniem jedynym minusem są reklamy wody, telewizji czy miasta. Rozumiem, że to sponsorzy polskiej siatkówki, ale trochę mi nie pasują obok zdjęć pana Marcina.

Wszystkie barwy siatkówki polecam każdemu, niezależnie czy interesuje się siatkówką czy nie. Myślę, że przy niej spędzicie miły wieczór, tak jak ja. Jednocześnie pomyślicie przez chwilę: „Co tam u mojej babci? Może do niej zadzwonię?” albo „Czy kumple wspieraliby mnie, gdyby coś złego mi się stało? A może zostałbym sam?”



7 komentarzy:

  1. Ładnie napisany wstęp (choć dałoby się go trochę wygładzić) i miło się czyta takie biograficzne wtręty z życia czytelnika, bo wtedy recenzja i recenzent nie wydają się płascy i jednowymiarowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie napisana recenzja ! Mam nadzieję,że uda mi się ją przeczytać w najbliższym czasie :)
    http://zaczytanaaax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnie się czytało tę recenzję :) Jednak książka zdecydowanie nie dla mnie. Preferuję kryminały, fantasy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny i czytelny blog :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło się to czyta. Fakt faktem siatkówki nie trenuję ale czasem lubię pograć. Pan Marcin Prus pięknie ujął podsumowanie swojej książki słowami "To nie jest kolejna książka napisana przez anonimowego dziennikarza, który chce się wybić na czyjejś sławie. To szczere wyznanie człowieka, który zjadł zęby na siatkówce." :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W siatkówkę bardzo lubię grać. Nie lubię jednak czytać o sportach czy ich oglądać (wyjątkiem jest jazda figurowa na lodzie). Z tego też powodu raczej nie sięgnę po tę książkę. Ale może polecę ją mojej dobrej koleżance, która trenuje siatkówkę? Może to dobry pomysł na prezent? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze się czyta tą recenzję. Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń

© Agata | WS.